Nocna Wola - mieszkam na niej zaledwie pół roku, ale już czuję do niej ogromny sentyment... to chyba za sprawą podobieństw do mojego kochanego Grochowa. Uwielbiam te kontrasty, kapliczki, boczne uliczki, a nocny spacer w niedzielę przed Wigilią to czysta przyjemność. Wszędzie puste parkingi, totalny brak "Warszawiaków", tylko kilka wron i wolnych kotów.