poniedziałek, 30 listopada 2009

Bezimienny kociak który na kilka dni przykleił się do Leszka O.
Dla mnie miła przerwa w pracy i odstępstwo od psa mordercy.
Warszawa - Choszczówka godz. 14.30

1 komentarz:

  1. nie widziałam jeszcze takiego portretu kota, super
    pzdr

    OdpowiedzUsuń

O mnie

Moje zdjęcie
Opierdalam się i mam już tego dość...blog powstał żeby mnie zmotywować do działania a wyszło jak z hantlami leżącymi obok :/